- Co chcesz wiedzieć? – pytam, starając się, by mój głos brzmiał stanowczo i pewnie. Nawet nie potrafię spojrzeć Ci w oczy. Słyszę jedynie twoje przeciągłe westchnienie i niemal widzę, jak na mnie patrzysz z pod przymrużonych powiek. Tracisz cierpliwość i wcale się temu nie dziwię. Też bym zaczęła się denerwować, gdybym tysiąc razy zadawała pytanie jednej osobie i czekała na odpowiedź całą godzinę – na marne. Dobrze wiem, jak brzmi twoje pytanie i dobrze znam na nią odpowiedź. Nie potrafię jednakże tego wypowiedzieć. Zbyt dużo wspomnień… Zbyt długa historia…
Ty jednakże uparcie wbijasz swoje stanowcze spojrzenie w moją zgarbioną sylwetkę i w moje pomarszczone dłonie, które w kolejnym nerwowym geście, bawiły się siwymi włosami.
- Wszystko – zaczynasz powoli odpowiadać, a moje ciało przeszywa nieprzyjemny dreszcz. – Ale głównym wątkiem jest to, co nie daje ci spać po nocach – mówisz, a mi zamiera serce ze strachu i poczucia winy. Już wiem, czego ode mnie oczekujesz – to właśnie wprawia mnie o przerażenie. Nigdy nikomu nie opowiadałam historii mego życia, ani powodów jakie mną targały, gdy dokonywałam trudnych decyzji. Przymykam powieki w nadziei, że to tylko zły sen i nie powinnam się niczym martwić. Wmawiam sobie naiwną nadzieję, że rzeczywistość wcale nie spłatała mi figla. Jednakże moją wędrówkę myśli przerwał twój głos, który wprawił mnie o nieprzyjemne dreszcze. – Dlaczego Kastiel i Nataniel nie żyją?
Zaciskam mocniej dłonie na swoich kolanach i opuszczam głowę. Serce bije mi w szaleńczym tempie, jakbym uciekała przed mordercą. Cóż, może właśnie tak było? Uciekałam od wspomnień, jak od zabójcy. Nie chcę znów otwierać starych ran, ukazując Tobie wszystkie moje słabości oraz moje życie pełne wzlotów i upadków. Przełykam ślinę, czując suchość w gardle. Jestem już zbyt stara, aby kłócić się z młodą kobietą. Drżącą dłonią nasuwam okulary na nos i powoli wbijam wzrok w twoją młodą, uroczą twarz. Trzymasz w dłoniach dyktafon, a na łóżku leży Twoja gruba teczka z dokumentami. Jesteś prawnikiem. Ja – jestem oskarżoną. Oskarżoną o zabójstwo moich kochanków z przed lat – kiedy byłam piękna i młoda. Pamiętam dokładnie każdą rysę twarzy młodzieńców, których spotkałam w swojej nowej szkole. Ich nieskazitelne dusze, pełne dobroci i oczy, w których tliła się miłość. Pomimo mojego wieku, pamiętam wszystko – i Ty dobrze o tym wiesz. To Twoja sekretna broń, której używasz w stosunku do mnie. Tak bardzo boję się powrócić do przeszłości. Znów przeżywać to samo. Moja miłość, którą schowałam na dnie serca, wypłynęła teraz na wierzch, ogarniając całe moje ciało i duszę. Znów czuję to stare uczucie – to szczęście pomieszane z bólem, które doprowadza Cię do szaleństwa. Chciałam o tym zapomnieć, a Ty mi o tym przypomniałaś… Trzymam w swoich pomarszczonych dłoniach dokument i wbijam wzrok w wydrukowane zdanie: Akuma Kuroi – oskarżona o zabójstwo Nataniela Yoi i Kastiela Warui.
Rzucam Ci moje smutne spojrzenie i szepczę:
- Wszystko zaczęło się, kiedy przyszłam do liceum… - dokument wypada z moich dłoni, tańcząc w powietrzu i opadając powoli na jasne panele. Przełykam gulę w gardle i wstrzymuję niesforne łzy, które uparcie chciały spłynąć po moich zmarszczonych, starych polikach. - Do szkoły Amoris…
__________________
Dla wytłumaczenia:
Główna bohaterka ma już 72 lata i spotyka ją prawniczka, którą jesteś ty;D (każdy czytelnik^^) W prologu i epilogu będzie pisane w czasie teraźniejszym, zaś rozdziały w czasie przeszłym, gdyż opowiada swoją przeszłość

Dodałam nazwiska chłopakom:
Nataniel Yoi - co oznacza "dobry"
Kastiel Warui - co oznacza "zły" ;D zaszalałam^^
Główna bohaterka:
Akuma (demon) Kuroi (czarny)
Bardzo fajne opowiadanie, pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuń